Nowy rok, czyli o presji noworocznych postanowień. Czy warto?
Nowy rok, nowa ja – to motto, które wielu z nas przyjmuje z entuzjazmem wraz z nadejściem stycznia. To czas, kiedy wszyscy zaczynają planować swoje noworoczne postanowienia. W 2023 mówiliśmy o tym, jak je dobrze zaplanować, w zgodzie ze swoimi cechami charakteru, w artykule: Nowy rok, nowa ja, czyli jak planować i wyznaczać cele, w zgodzie ze sobą?
Dziś, w 2024 r. pytamy: czy presja ustalania i wykonania założonego planu jest potrzebna? Czy bez celów noworocznych da się obejść? Dlaczego nie trzeba ich planować i jakie podejście wybrać w zamian?
Badanie przeprowadzone w tym roku przez eToro wykazało, że 72% respondentów (wśród 2000 Polaków) planuje w nadchodzącym roku 2024, podjąć się noworocznego postanowienia, z czego oprócz zdrowia i dobrego samopoczucia, finanse są drugim w kolejności priorytetem (dla 40%). Kolejno potem mamy jeszcze: cele związane z fitnessem (24% vs 26% rok temu), hobby (24% vs 27% rok temu) lub samorozwojem (35% vs 40% rok temu). Wiemy już, że lubimy stawiać sobie cele, ale czy je realizujemy? 65% respondentów twierdzi, że wykonało swoje postanowienie noworoczne w 2022 roku. Ci, którzy tego nie zrobili, jako główne przeszkody wymieniają: rosnące koszty życia (64%), zbyt wiele wydatków (59%), inflację (55%), a 6% wymieniło prokrastynację (ciągłe odkładanie obowiązków na później).
Presja noworocznych postanowień może być przytłaczająca
Wraz z końcem starego roku, wiele osób zaczyna zastanawiać się nad tym, co mogą zmienić w swoim życiu, aby stać się lepszymi wersjami siebie. Często te postanowienia dotyczą utraty wagi, zrzucenia nałogów, rozwoju zawodowego czy poprawy relacji z ludźmi. Jednak, czy naprawdę potrzebujemy jednego konkretnego dnia w roku, aby zacząć pracować nad sobą? Przede wszystkim, warto zastanowić się, czy presja noworocznych postanowień faktycznie przynosi nam pozytywne rezultaty? Statystyki pokazują, że wiele osób nie udaje się utrzymać swoich celów na dłuższą metę. To może prowadzić do poczucia porażki, obniżenia samooceny i wręcz przeciwnego efektu, niż zamierzony. Presja, często sprawia, że ludzie czują się zobowiązani do osiągnięcia wymarzonych celów, bez zastanawiania się, czy są one realistyczne i zgodne z ich prawdziwymi potrzebami.
Droga do celu jest równie ważna, jak sam cel
Planowanie rozwoju osobistego czy zawodowego jest ważne, ale czy musi być związane z jednym konkretnym dniem w roku? Może bardziej efektywne byłoby stopniowe wprowadzanie pozytywnych zmian w naszym życiu, bez zbędnego nacisku związanego z datą kalendarzową, ustalonym sobie deadlinem. Dzięki temu uniknęlibyśmy presji, stresu i niepotrzebnego napięcia.
- Alternatywą dla tradycyjnych postanowień noworocznych może być podejście bardziej elastyczne i realistyczne. Zamiast stawiać sobie konkretne cele na cały rok, możemy rozważyć krótsze okresy czasu, na przykład miesiące. To pozwoli nam monitorować nasze postępy i dostosowywać cele do aktualnych potrzeb i możliwości. Ponadto warto skupić się na procesie zmiany, a nie tylko na samym rezultacie.
- Innym podejściem może być skoncentrowanie się na jednej konkretnej dziedzinie życia, zamiast próby ogarnięcia wszystkiego na raz. Skupienie uwagi na jednym obszarze pozwoli nam bardziej efektywnie pracować nad jego poprawą.
- Ustalmy plan realistyczny. Zamiast wymagać od siebie niemożliwego, postawmy na cele, które są dostępne i realne. To pozwoli uniknąć frustracji i zwiększy szanse na sukces.
- Pracujmy nad nawykami. Zamiast skupiać się na jednorazowych postanowieniach, postawmy na rozwój zdrowych nawyków, które z czasem stają się integralną częścią naszego życia. Więc zamiast celów do osiągnięcia — zmieniajmy nawyki.
- Akceptujmy i doceniajmy postępy, bo żadna droga rozwoju nie jest prosta. Ważne, aby doceniać każdy krok naprzód, nawet jeśli jest mały.
- Powinniśmy się również zastanowić, czy nasze cele są zgodne z prawdziwymi wartościami i potrzebami, które odczuwamy. Często zdarza się, że stawiamy sobie cele, które wynikają z presji społecznej, oczekiwań innych ludzi, a niekoniecznie są zgodne z tym, czego naprawdę pragniemy.
- A może stwórzmy własną mantrę, która pozwoli na zmianę nieprzychylnego nawyku. To może zadziałać znacznie lepiej niż postanowienia, których zawsze można nie dotrzymać. A mantra zostanie zapamiętana (bo trzeba ją sobie zawsze powtarzać w sytuacji, która chcemy zmienić) i po czasie stanie się naszym stylem życia.
- Zamiast od razu postanowień i to w dodatku rocznych, możemy wykorzystać planowanie cotygodniowych albo miesięcznych „wyzwań”, podczas których przetestujemy nasze nowe zachowania i inne podejście do różnych spraw/sytuacji.
Nowy rok to z pewnością doskonały moment do refleksji nad własnym życiem i ewentualnym wprowadzeniem do niego pozytywnych zmian. Jednakże, czy presja noworocznych postanowień jest konieczna? Czy warto narzucać sobie konkretne cele w określonym czasie? Odpowiedź pozostawiam Wam do samodzielnej analizy.
Marta Woszczyńska – HRBP, EB Specjalistka, Trenerka DISC