Szef, który nie słucha, tworzy firmę, w której nikt nie mówi prawdy
W każdej firmie przychodzi moment, w którym wszystko niby działa, ale coś zaczyna zgrzytać. Wyniki są przeciętne, atmosfera robi się ciężka, a managerowie zadają pytanie: dlaczego nikt wcześniej nie powiedział, że coś nie działa?
Odpowiedź bywa bolesna: bo ludzie przestali mówić. A przestali, bo nikt ich nie słuchał.
Brak słuchania to problem
Nie słuchając pracowników, szef nie tylko osłabia relacje – on sabotuje rozwój firmy. Bo pracownicy to pierwsze źródło wiedzy o tym, co naprawdę działa, co kuleje, gdzie są zagrożenia i szanse.
Jeśli nie ma przestrzeni, by to powiedzieć – lub nikt tych sygnałów nie odbiera – organizacja zaczyna działać na ślepo. Liderzy podejmują decyzje w oderwaniu od rzeczywistości, a potem dziwią się, że rzeczywistość ich zaskakuje.
Badania Emtrain i APA: 86 % czuje się niesłuchana, 63 % uważa, że ich głos jest ignorowany.
Z badania Zenger Folkman wynika, że słabo słuchający liderzy plasują się na 15. percentylu zaufania, podczas gdy słuchający – aż na 86 percentylu efektywności.
Harvard i Gartner: aktywne słuchanie zwiększa produktywność o 67 %, redukuje konflikty o ~50 %, poprawia decyzje o 30 %.
Według FastCompany i PennState – brak jakościowego słuchania sprzyja „quiet quitting” i wypaleniu emocjonalnemu.
Nikt nie powie prawdy w firmie, gdzie mówienie prawdy się „nie opłaca”
Ludzie przestają mówić prawdę wtedy, gdy dostają jasny sygnał: to nic nie zmieni lub może ci to zaszkodzi. To nie musi być otwarta kara. Czasem wystarczy:
- zignorowanie zgłoszonego problemu,
- ironiczny komentarz na zebraniu,
- brak jakiejkolwiek reakcji na feedback.
W takiej kulturze ludzie uczą się szybko: nie wychylaj się, rób swoje, przetrwaj dzień. A firma traci najcenniejsze, co może mieć – autentyczny wgląd w to, co dzieje się naprawdę.
Słuchanie to nie pytanie: „czy wszystko w porządku?”
Wielu liderów twierdzi: ja przecież pytam ludzi, jak się czują, czy czegoś im brakuje. Problem w tym, że pytanie nie wystarczy.
Słuchanie zaczyna się wtedy, gdy:
- jesteś gotów przyjąć niewygodną odpowiedź,
- nie przerywasz, nie oceniasz, nie bronisz się,
- wracasz z informacją zwrotną („co zrobiłem z tym, co usłyszałem?”).
Jeśli pytasz tylko po to, żeby odhaczyć „rozmowę”, to lepiej nie pytaj wcale. Bo nic tak nie zamyka ludzi jak poczucie, że ich głos trafia w próżnię.
Szef, który nie słucha, sam przestaje słyszeć rzeczy ważne
Z czasem taki szef otacza się tylko tymi, którzy mówią to, co chce usłyszeć. Informacje są filtrowane, niewygodne tematy omijane, a realne problemy pudrowane pozytywnym raportem.
Efekt?
Decyzje podejmowane na podstawie fikcyjnego obrazu firmy. I całkowity brak przygotowania na to, co naprawdę się dzieje. W takiej organizacji nie ma miejsca na innowacje, na szybkie reakcje, na rozwój. Bo nie ma prawdy – a bez niej nie da się budować ani strategii, ani relacji.
Słuchanie to kompetencja – nie cecha charakteru
„On po prostu taki jest – nie słucha, ale serce ma dobre.”
Brak słuchania to deficyt kompetencji.
Dobra wiadomość?
Można się tego nauczyć. Trzeba tylko:
- uznać, że słuchanie ma znaczenie (i wpływ na wyniki),
- poświęcić czas – realny czas – na rozmowy z ludźmi,
- zrezygnować z potrzeby „mieć rację”,
- uważnie obserwować, jak ludzie reagują na nasze zachowania.
Jak stworzyć kulturę, w której mówi się prawdę?
To nie dzieje się z dnia na dzień, ale można to budować krok po kroku. Oto kilka zasad, które działają:
- Zacznij od siebie – pokazuj, że jesteś gotów przyjmować feedback.
- Pytaj regularnie i konkretnie – nie „jak leci?”, tylko „co Cię ostatnio frustruje?”.
- Reaguj, nie ignoruj – jeśli ktoś mówi o problemie, nie zostawiaj go bez odpowiedzi.
- Doceniaj szczerość, nawet jeśli boli – ludzie patrzą, co dzieje się z tymi, którzy się odzywają.
- Twórz formalne przestrzenie do rozmowy – retrospekcje, 1:1, anonimowe ankiety – nie wszystko musi dziać się w cztery oczy.
W firmie, gdzie szef nie słucha, ludzie zaczynają milczeć. Z lęku, z poczucia bezsensu, z przyzwyczajenia. A to milczenie nie oznacza spokoju. Oznacza utratę kontaktu z rzeczywistością.
Jeśli chcesz tworzyć organizację, która się rozwija, reaguje, uczy – musisz słuchać. Naprawdę. Nawet jeśli czasem jest to niewygodne.
Bo najlepsze pomysły, największe ostrzeżenia i najcenniejsze informacje nie pochodzą z raportów. Pochodzą od ludzi. Tylko trzeba im dać przestrzeń – i odwagę – by chcieli je wypowiedzieć.
