15.10.2025

Szef, który nie słucha, tworzy firmę, w której nikt nie mówi prawdy 

W każdej firmie przychodzi moment, w którym wszystko niby działa, ale coś zaczyna zgrzytać. Wyniki są przeciętne, atmosfera robi się ciężka, a managerowie zadają pytanie: dlaczego nikt wcześniej nie powiedział, że coś nie działa? 

Odpowiedź bywa bolesna: bo ludzie przestali mówić. A przestali, bo nikt ich nie słuchał. 

Brak słuchania to problem 

Nie słuchając pracowników, szef nie tylko osłabia relacje – on sabotuje rozwój firmy. Bo pracownicy to pierwsze źródło wiedzy o tym, co naprawdę działa, co kuleje, gdzie są zagrożenia i szanse. 

Jeśli nie ma przestrzeni, by to powiedzieć – lub nikt tych sygnałów nie odbiera – organizacja zaczyna działać na ślepo. Liderzy podejmują decyzje w oderwaniu od rzeczywistości, a potem dziwią się, że rzeczywistość ich zaskakuje. 

Badania Emtrain i APA: 86 % czuje się niesłuchana, 63 % uważa, że ich głos jest ignorowany. 

Z badania Zenger Folkman wynika, że słabo słuchający liderzy plasują się na 15. percentylu zaufania, podczas gdy słuchający – aż na 86 percentylu efektywności. 
 

Harvard i Gartner: aktywne słuchanie zwiększa produktywność o 67 %, redukuje konflikty o ~50 %, poprawia decyzje o 30 %. 

Według FastCompany i PennState – brak jakościowego słuchania sprzyja „quiet quitting” i wypaleniu emocjonalnemu. 

Nikt nie powie prawdy w firmie, gdzie mówienie prawdy się „nie opłaca” 

Ludzie przestają mówić prawdę wtedy, gdy dostają jasny sygnał: to nic nie zmieni lub może ci to zaszkodzi. To nie musi być otwarta kara. Czasem wystarczy: 

  • zignorowanie zgłoszonego problemu, 
  • ironiczny komentarz na zebraniu, 
  • brak jakiejkolwiek reakcji na feedback. 
     

W takiej kulturze ludzie uczą się szybko: nie wychylaj się, rób swoje, przetrwaj dzień. A firma traci najcenniejsze, co może mieć – autentyczny wgląd w to, co dzieje się naprawdę. 

Słuchanie to nie pytanie: „czy wszystko w porządku?” 

Wielu liderów twierdzi: ja przecież pytam ludzi, jak się czują, czy czegoś im brakuje. Problem w tym, że pytanie nie wystarczy.  

Słuchanie zaczyna się wtedy, gdy: 

  • jesteś gotów przyjąć niewygodną odpowiedź, 
  • nie przerywasz, nie oceniasz, nie bronisz się, 
  • wracasz z informacją zwrotną („co zrobiłem z tym, co usłyszałem?”). 
     

Jeśli pytasz tylko po to, żeby odhaczyć „rozmowę”, to lepiej nie pytaj wcale. Bo nic tak nie zamyka ludzi jak poczucie, że ich głos trafia w próżnię. 

Szef, który nie słucha, sam przestaje słyszeć rzeczy ważne 

Z czasem taki szef otacza się tylko tymi, którzy mówią to, co chce usłyszeć. Informacje są filtrowane, niewygodne tematy omijane, a realne problemy pudrowane pozytywnym raportem. 

Efekt?  

Decyzje podejmowane na podstawie fikcyjnego obrazu firmy. I całkowity brak przygotowania na to, co naprawdę się dzieje. W takiej organizacji nie ma miejsca na innowacje, na szybkie reakcje, na rozwój. Bo nie ma prawdy – a bez niej nie da się budować ani strategii, ani relacji. 

Słuchanie to kompetencja – nie cecha charakteru 

„On po prostu taki jest – nie słucha, ale serce ma dobre.”  

Brak słuchania to deficyt kompetencji. 

Dobra wiadomość?  

Można się tego nauczyć. Trzeba tylko: 

  • uznać, że słuchanie ma znaczenie (i wpływ na wyniki), 
  • poświęcić czas – realny czas – na rozmowy z ludźmi, 
  • zrezygnować z potrzeby „mieć rację”, 
  • uważnie obserwować, jak ludzie reagują na nasze zachowania. 

Jak stworzyć kulturę, w której mówi się prawdę? 

To nie dzieje się z dnia na dzień, ale można to budować krok po kroku. Oto kilka zasad, które działają: 

  • Zacznij od siebie – pokazuj, że jesteś gotów przyjmować feedback. 
  • Pytaj regularnie i konkretnie – nie „jak leci?”, tylko „co Cię ostatnio frustruje?”. 
  • Reaguj, nie ignoruj – jeśli ktoś mówi o problemie, nie zostawiaj go bez odpowiedzi. 
  • Doceniaj szczerość, nawet jeśli boli – ludzie patrzą, co dzieje się z tymi, którzy się odzywają. 
  • Twórz formalne przestrzenie do rozmowy – retrospekcje, 1:1, anonimowe ankiety – nie wszystko musi dziać się w cztery oczy. 
     

W firmie, gdzie szef nie słucha, ludzie zaczynają milczeć. Z lęku, z poczucia bezsensu, z przyzwyczajenia. A to milczenie nie oznacza spokoju. Oznacza utratę kontaktu z rzeczywistością. 

Jeśli chcesz tworzyć organizację, która się rozwija, reaguje, uczy – musisz słuchać. Naprawdę. Nawet jeśli czasem jest to niewygodne. 

Bo najlepsze pomysły, największe ostrzeżenia i najcenniejsze informacje nie pochodzą z raportów. Pochodzą od ludzi. Tylko trzeba im dać przestrzeń – i odwagę – by chcieli je wypowiedzieć. 

Zobacz wydarzenia z podobnej tematyki

Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się nim ze znajomymi.